|
NIEZALEŻNY SAMORZĄDNY ZWIĄZEK ZAWODOWY POLICJANTÓW
NSZZ POLICJANTÓW WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO
Władze
Tu jesteś :
Strona główna >
Archiwum wiadomości > Eksplozja w Komendzie Głównej |
Wybuch w budynku Komendy Głównej Policji
Zdjęcie: commons.wikimedia.org, autor: Reise Reise, licencja CC BY-SA 4.0
W środę 14 grudnia ok. godziny 7.50 w Komendzie Głównej Policji doszło do potężnego wybuchu. Jak się okazało jego przyczyną było odpalenie granatnika w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta, a doprowadzić do zdarzenia miał sam Komendant Główny.
Tekst edytowany 20.12.2022
W dniach 11-12 grudnia komendant Jarosław Szymczyk przebywał z oficjalną wizytą w ogarniętej wojną Ukrainie. Tam otrzymał dwa nietypowe wojenne prezenty - granatniki przeciwpancerne, prawdopodobnie RGW-90 MATADOR. Pierwszy, ofiarowany przez Komendanta Głównego Narodowej Policji Ukrainy Ihora Kłymenkę, zaślepiony był styropianem i przerobiony na głośnik. Drugi wręczył Komendantowi szef Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych generał Sierhij Kruk. Ukraińcy zapewnili, że jest bezwartościowy, zużyty i całkowicie bezpieczny.
Polska delegacja wracała z Kijowa, jak powiedział generał Szymczyk Rzeczpospolitej, samochodami prosto do Polski, bez noclegu, z dwiema przerwami na tankowanie. Prezenty umieszczone były w jednym z samochodów. Na granicy bagaż przejeżdżających nie został poddany żadnej kontroli granicznej ani celnej. Prawdopodobnie dlatego, że Ukraińcy poinformowali polską delegację, że granatników nie trzeba zgłaszać na granicy jako nieprzedstawiających żadnej wartości. Być może zagrały też niepisane umowy pomiędzy strażą graniczną i policją. Komendant Szymczyk brak kontroli tłumaczy swoim paszportem dyplomatycznym.
Po powrocie do stolicy oba granatniki zostały bez przeszkód wniesione do budynku Komendy Głównej. „Oczywiście, bagaże wnoszone do Komendy Głównej są skanowane, ale w momencie, gdy mamy do czynienia z gośćmi. Natomiast, wyobraża pan sobie, że ktoś przepuszcza bagaże komendanta głównego przez takie urządzenie prześwietlające?” - mówi Onetowi Andrzej Mroczek, były policjant, zastępca dyrektora Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
Wg. generała Jarosława Szymczyka, granatniki do budynku Komendy wniósł jego kierowca, który pozostawił je na zapleczu gabinetu. Następnego dnia rano komendant postanowił przemieścić przywiezione z Ukrainy podarki. „Kiedy przestawiałem zużyte granatniki, będące prezentami od Ukraińców, doszło do eksplozji" - powiedział reporterom RMF FM.
Z informacji podawanych przez różne źródła wynika, że generał, który był w gabinecie wraz ze swoimi współpracownikami, ustawił jeden z granatników w pozycji pionowej i - być może na skutek nieostrożnego ruchu - doszło do wybuchu. Wg. senatora Krzysztofa Brejzy, przekazującego swoje ustalenia Super Expressowi, pocisk wbił się w sufit, przebił go i się rozpadł, a podłogę zniszczył silnik rakietowy. Wiadomo, że uszkodzenia stropu wystąpiły na trzech kondygnacjach - od parteru do drugiego piętra. „Mają okrągły kształt. Wielkość mniej więcej obiadowego talerza" - informuje Krzysztof Zasada z RMF FM.
Jak podaje RMF FM: „Tuż po eksplozji, jak ustalili nasi reporterzy, na miejsce przyjechała straż pożarna i pogotowie. Ratownicy opatrzyli rannego komendanta i zabrali do szpitala. Z naszych informacji wynika, że od razu powiadomiono prokuraturę. Na miejscu sprawdzono, czy nie było zagrożenia chemicznego i radiacyjnego. Według naszych informatorów generał Szymczyk był trzeźwy”.
Na szczęście nie doszło do tragedii. Komendant Szymczyk doznał przejściowej utraty słuchu i lekkich obrażeń, podobnie lekkich obrażeń doznał pracownik cywilny Komendy Głównej. Nie ma też znaczących strat materialnych.
Zdecydowanie zawiódł sposób informowania o zdarzeniu. Krytycznie ocenia go m.in. Onet: „Trzeba podkreślić, że wiele do życzenia pozostawiał sposób komunikacji za pośrednictwem mediów między KGP a społeczeństwem. Choć pierwsze doniesienia o eksplozji, w której mógł ucierpieć komendant, pojawiły się już w środę, oficjalny komunikat MSWiA w tej sprawie ukazał się dopiero około godz. 15 w czwartek, kiedy mówiła już o tym cała Polska”.
Obecnie wyjaśnianiem wszystkich okoliczności sprawy zajmuje się prokuratura. Jak informuje InfoSecurity24: „Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła (...) śledztwo w sprawie zdarzenia, a postępowanie prowadzone jest w kierunku czynu polegającego na nieumyślnym spowodowaniu gwałtownego wyzwolenia energii, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Status pokrzywdzonych mają aktualnie trzy osoby, w tym sam komendant główny policji”.
Pytany przez Rzeczpospolitą o możliwość dymisji generał Szymczyk odpowiedział: „Na dziś nie widzę powodu, żeby taki wniosek składać. Aczkolwiek mam świadomość, że to decyzja pana ministra spraw wewnętrznych i administracji, a docelowo decyzja pana premiera, i ja się jej podporządkuję”. Szef MSWiA, minister Mariusz Kamiński, na Twitterze napisał, że wyklucza dymisję Komendanta Głównego.
Eksplozja w KGP odbiła się szerokim echem w mediach. O zdarzeniu donosiły wszystkie media polskie, a także wiele zagranicznych. Oczywiście tematem szeroko zajął się też internet.
Źródła:
rmf24.pl
wiadomosci.onet.pl
gazetaprawna.pl
infosecurity24.pl
polityka.se.pl
rp.pl
nszzp.pl