|
NIEZALEŻNY SAMORZĄDNY ZWIĄZEK ZAWODOWY POLICJANTÓW
NSZZ POLICJANTÓW WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO
Władze
Tu jesteś : Strona główna > Redaktor Mosz wyjaśnia... | Home E-mail |
Redaktor Mosz wyjaśnia...
W odpowiedzi na list Antoniego Dudy, redaktor Tadeusz Mosz przesłał email, który publikujemy.
-----Oryginalna wiadomość-----
From: Tadeusz Mosz
Sent: Tuesday, July 26, 2011 9:03 AM
To: ZG NSZZ Policjantów
Subject: Re: Do Pana redaktora Tadeusza Mosz
Wielce Szanowny Panie Przewodniczący,
Obawiam się, że Pana odbiór audycji całkowicie mija się z moimi intencjami. W najmniejszym stopniu nie ośmieliłbym się kpić z kogokolwiek, także z "przywilejów" służb mundurowych. Nie znaczy to jednak, że nie będę nadal zdecydowanie wypowiadał się przeciw rozwiązaniom, z którymi się nie zgadzam, czy też wobec których mam jakieś wątpliwości.
Zapewniam Pana, że doskonale rozumiem specyfikę służby i odróżniam ją od normalnej pracy. Opowiadam się jednak konsekwentnie za zmianami, które nie pozwolą ludziom w stylu "agenta Tomka" na demoralizujące, gorszące byczenie się na emeryturze po kilku latach pracy.
Naszym problemem jest przede wszystkim fakt, że Policja Państwowa w Polsce jest nędznie opłacana. Gdyby zarobki policjantów w służbie wzrosły przynajmniej 3-4 krotnie, o czym wilokrotnie mówiłem w swoich programach, rozmowa o emeryturach miałaby także zupełnie inny wymiar i wówczas w sposób bardziej zdecydowany moglibyśmy próbować zbliżyć system do rozwiązań powszechnych. Chodzi o likwidację absurdów, a nie dyskryminowanie służb mundurowych.
Co do ustawy o związkach zawodowych, zapewniam Pana, że ją znam doskonale, co nie znaczy, że ze wszystkimi jej zapisami muszę się zgadzać.
Zasmucił mnie Pański mail i internetowe publikacje Pańskich kolegów związkowych także z powodów osobistych. Wsród moich znajomych i przyjaciół są także policjanci, insynuowanie mi jakichś niecnych intencji jest więc wielce krzywdzące.
serdeczności,
Tadeusz A. Mosz
Szanowny Panie Redaktorze,
jak widać także z Pańskich słów; obraz policjanta cwaniaka utożsamianego z agentem Tomkiem utrwalił się w "Warszawce" na dobre. Funkcjonariuszy Policji to porównanie krzywdzi, bo agent Tomek nigdy nie był policjantem! Był pracownikiem CBA...
Po 15 latach służby na emeryturę odchodzi ułamek procenta policjantów a dzieje się tak między innymi dlatego, iż po 15 latach służby policjantowi przysługuje emerytura w wysokości 40 procent... Przyzna Pan sam, że trzeba mieć trochę fantazji, żeby się "byczyć" za takie pieniądze... i dużo złej woli, żeby takim obrazkiem policyjnego emeryta epatować społeczeństwo.
Panie redaktorze - średnia stażu służby z jakim policjanci przechodzą na emeryturę wynosi 28 lat i 9 miesięcy! Dane te są powszechnie dostępne na stronie internetowej MSWiA. Fakt ten dotarł nawet do świadomości redaktorów Gazety Wyborczej, którzy informacje te permanentnie dotychczas pomijali - vide wczorajszy artykuł z GW - "Jak się zmienią emerytury mundurowych?"
Panie Redaktorze,
"Naszym problemem" - nie są jedynie rażąco niskie uposażenia. Nad tym zresztą także pracuje inkryminowany przez Pana i Pańskich rozmówców w audycji, związkowo - rządowy zespół negocjacyjny pod kierownictwem ministra Michała Boni. Problemem jest szargany permanentnie w mediach wizerunek policjanta.
Obraz funkcjonariusza, jaki kształtują w społeczeństwie media i niektórzy politycy, posługując się między innymi wspomnianym agentem Tomkiem, serwując fałszywe, bądź niepełne dane zaś typowe na całym świecie uprawnienia służb mundurowych - nazywając przywilejami, sprawia, że autorytet policjanta w społeczeństwie jest coraz mniejszy. Skoro lekceważy się tych, którzy stoją na straży prawa, lekceważy się i samo prawo. To chyba oczywista konsekwencja, choć jak się okazuje nie dla wszystkich.
Jeśli twierdzi Pan, że zna ustawę o związkach zawodowych, lecz nie ze wszystkimi jej zapisami się zgadza, bylibyśmy wdzięczni, gdyby swój sprzeciw wyrażał Pan, niekoniecznie kontestując legitymację związkowców do prowadzenia negocjacji z sarkazmem w głosie - "ale oni są przecież ekspertami"... O tym, czy związkowcy policyjni w zespole są ekspertami najlepiej wiedzą choćby negocjatorzy reprezentujący stronę rządową.
Szanujemy Pańskie przekonania, jednak wracając do tego co nas boli - byłoby dobrze, gdyby szczególnie znani i mający spory wpływ na opinię społeczną dziennikarze, a za takiego przecież Pana uważamy (gdyby było inaczej nie strzępilibyśmy klawiatury) prezentowali zdanie dwóch stron, których sprawa dotyczy.
Pozdrawiamy serdecznie i zapraszamy do częstych wizyt na naszym portalu
(jp)
Źródło: www.nszzp.pl