|
NIEZALEŻNY SAMORZĄDNY ZWIĄZEK ZAWODOWY POLICJANTÓW
NSZZ POLICJANTÓW WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO
Władze
Tu jesteś :
Strona główna >
Archiwum wiadomości > Policjanci nie chcą być ściągani na protesty |
Rzeczpospolita: policjanci mają dość ściągania ich na protesty w Warszawie. Grożą masowymi zwolnieniami chorobowymi…
Commons.wikimedia.org, autor: Radosław Botev, licencja: CC BY-SA 4.0
Pod pretekstem szkoleń prewencję ściąga się do komend, by skompletować oddziały do pilnowania protestów w stolicy – pisze w czwartek „Rzeczpospolita”. Funkcjonariusze mają już mieć dość takiej sytuacji i grożą masowymi L4. Jak czytamy w „Rzeczpospolitej” czara goryczy przelała się po ostatnim tzw. Marszu o Wolność.
Po powrocie policjanci z prewencji jednego z największych garnizonów zastrzegli przełożonemu, że już więcej do stolicy na tłumienie protestów nie pojadą. A jeśli ich wyznaczy, masowo pójdą na L4 – pisze dziennik. Według informacji Rzeczpospolitej, bunt policjantów wynika również z „gorszego traktowania policjantów przyjezdnych w stosunku do tych z prewencji z Warszawy”.
Jak podaje dziennik, policjanci z wydziałów prewencji buntują się przeciwko ściąganiu ich do Warszawy do zabezpieczania demonstracji. „Czara goryczy przelała się po tzw. Marszu o Wolność w ubiegłym tygodniu. Był to protest przeciwników obostrzeń, uczestniczyło w nim kilkaset osób. Kiedy policjanci zażądali rozejścia się, rzucano w nich petardy oraz kamienie – w efekcie doszło do szarpaniny z funkcjonariuszami, którzy użyli pałek i gazu. Dwóch poszkodowanych funkcjonariuszy trafiło do szpitala” – czytamy w „Rz”.
„Po powrocie policjanci z prewencji jednego z największych garnizonów zastrzegli przełożonemu, że już więcej do stolicy na tłumienie protestów nie pojadą. A jeśli ich wyznaczy, masowo pójdą na L4” – pisze dziennik.
– To inicjatywa oddolna chłopaków z oddziałów prewencji w całej Polsce – mówi „Rzeczpospolitej” informator ze służb mundurowych.
„Przyjezdni” traktowani gorzej
Według informacji „Rzeczpospolitej”, bunt policjantów wynika również z „gorszego traktowania policjantów przyjezdnych w stosunku do tych z prewencji z Warszawy”. „Chodzi o miejsca zakwaterowania czy wyznaczania przerwy” – podaje.
„Przełożeni stosują fortele. Żeby można było ludzi szybko ściągnąć z różnych garnizonów do Warszawy, organizuje się »szkolenia« dla prewencji w komendach wojewódzkich. W tym roku (zwłaszcza luty–marzec) takie szkolenia się nasiliły. Jak wskazują nasi rozmówcy z różnych komend (m.in. na południu i wschodzie kraju), funkcjonariusze z prewencji mają nawet pięć–sześć szkoleń w miesiącu (zwykle normą było ok. dwa na miesiąc)” – wskazuje dziennik.
Gazeta zaznacza, że szkolenia mają być dostosowywane do terminów możliwych demonstracji, jakie mają się odbyć w Warszawie. – To celowe, bo podczas zajęć, kiedy wielu policjantów jest w jednym miejscu, łatwo wydać rozkaz wyjazdu do stolicy w celu zabezpieczenia takiego czy innego protestu. Jeżeli jest szkolenie, to zawsze możemy się dowiedzieć, że za dwie–trzy godziny może być wyjazd do stolicy – powiedział „Rz” inny z funkcjonariuszy.
Źródła:
www.onet.pl
nszzp.pl